top of page

Bądź grzeczna, walcz o swoje!

Spójrz na poniższy obrazek.
























Niech zgadnę - czytasz i niezależnie od tego, czy jesteś rodzicem czy nie, uśmiechasz się do siebie. Czujesz, że z dziećmi to tak nie działa. To tak samo abstrakcyjne jak „uspokój się” (ktoś widział, żeby jakieś dziecko się wtedy uspokoiło?).


JEŚLI MASZ DZIECI,

chciałabyś czasem, np. gdy masz ciężki dzień, żeby sobie posiedziały cicho i grzecznie. Zajęły się czymś (najlepiej puzzle albo książka albo gra edukacyjna;) Wykonywały (szybko i bez dyskusji) Twoje polecenia. Ogólnie, jak to się mówi, nie sprawiały problemu.

Jednocześnie, marzysz, żeby Twoje dziecko w przyszłości radziło sobie w życiu. W relacjach z ludźmi. Umiało współpracować. Ale też zadbać o siebie i swoje potrzeby. Powiedzieć, co myśli. Nie zgadzało się na wszystko, czego chcą inni. Umiało się obronić przed niesprawiedliwością. Chciałabyś, aby było samodzielne, ale też umiało poprosić o pomoc, gdy tego potrzebuje.


NIEZALEŻNIE OD TEGO, CZY JESTEŚ RODZICEM CZY NIE,

pewnie pamiętasz ze swojego dzieciństwa, jak dorośli mówili:

„Jesteś starsza, to ustąp” (o zgrozo była jeszcze wersja „jesteś starsza i mądrzejsza, więc ustąp” = ta druga osoba jest młodsza i głupsza)

„Podziel się zabawką. Nie można być samolubem”.

„Przywitaj się ładnie z ciocią, pocałuj itp.”

„Co to ma być, że nie chcesz? Nieładnie się nie zgadzać”.

„Dziewczynki się tak nie zachowują. Nie można sprawiać innym kłopotu”.

„Niekulturalnie tak mówić wprost, czego się chce”.

„Nie dyskutuj. Nie pyskuj. Dzieci i ryby głosu nie mają”!


Jednocześnie kilka lat później (pewnie w wieku kilkunastu lat) mogłaś słyszeć:

„Nie można się tylko przyglądać. Trzeba walczyć o swoje!”

„Gdzie Twoja pewność siebie?”

„Idź, po prostu poproś. Czego się wstydzisz?”

„Normalnie powiedz mu, co o tym myślisz. W czym problem?”

„Dajesz koleżankom wchodzić sobie na głowę”!


WIESZ JUŻ, DO CZEGO ZMIERZAM?


Asertywność to nie cecha osobowości, lecz jedna z kompetencji społecznych. A kompetencje społeczne rozwijają się, gdy mamy okazję je ćwiczyć. Pierwsza możliwość pojawia się w domu. Z mamą, tatą, rodzeństwem.


Może się zdarzyć, że Twoje dziecko dyskutuje z każdym Twoim słowem, ma „gadanę” zawodowego negocjatora i „wypraszacza” 😉 albo wciąż toczy zacięte boje z rodzeństwem. Zdecydowanie nie jest to wymarzona sytuacja dla rodziców. Mało powiedziane – czasem opadają Ci ręce i (tak, jak ja) masz tego po prostu dość. Przypomnij sobie wtedy, że Twój syn czy córka w ten sposób uczy się ważnych w późniejszym życiu umiejętności. Przechodzi najlepszy z możliwych treningów interpersonalnych. W dorosłości nie zastąpi go najlepsze szkolenie. Podobnie jak nic nie zastąpi obserwowania rodzica. Bo Twoje dziecko będzie pewnie tak asertywne, jak Ty jesteś, nie - tak asertywne, jak mu mówisz, żeby było.


20-30 lat temu (a zdarza się, że dziś też) rodzice mówili dzieciom rzeczy, które często wzajemnie się wykluczały. Chcieli, żeby były grzeczne i potulne, bo to miało zapewnić przystosowanie się do społeczeństwa. Pragnęli też, aby w trudnej sytuacji błyszczały pewnością siebie i przebojowością, bo miały w ten sposób łatwiej osiągnąć swoje życiowe cele. Problem w tym, że gdy nauczy się dziecko postępować zgodnie z "bądź uległa i ustępuj", trudno później oczekiwać zachowania "jestem przebojowa i walczę o swoje".

Dlaczego rodzice wysyłali tak sprzeczne komunikaty? Kierowali się oczekiwaniami społecznymi albo tym, co sami przekazali im ich rodzice. W tamtych czasach wiedza o wychowaniu nie była tak rozpowszechniona, jak dziś. Nie mówiło się wiele o tym, że wypowiadane do dzieci słowa mogą mieć pozytywny lub negatywny wpływ. Że społecznie mnóstwa rzeczy dzieci uczą się, obserwując rodziców. A nasze matki i ojcowie nie zawsze byli przykładem świetnego radzenia sobie (my też dziś w 100% nie jesteśmy). Z pewnością w większości przypadków nasi rodzice mieli jednak dobre intencje.


A my mamy dziś bardziej dostępne treści na temat wychowania. Mamy też większą świadomość tego, że to my sami dajemy przykład, jak asertywnie lub nieasertywnie się zachowywać. A także świadomość, że z „bądź zawsze grzeczny i ustępuj” w dzieciństwie, trudno w dorosłym życiu przejść do „bądź pewny siebie i mów, co uważasz”.

24 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page